Choroba lokomocyjna u kota – czym się objawia i jak mu pomóc?

Podróżowanie z kotem staje się problematyczne, kiedy okazuje się, że mruczek cierpi na chorobę lokomocyjną. To spory problem, szczególnie jeśli wycieczki samochodem albo samolotem są po prostu nieuniknione. Jak możesz pomóc swojemu mruczkowi z takim problemem? Kiedy powinieneś zrezygnować z podróży, jeśli pojawią się objawy choroby lokomocyjnej u kota? Przygotowaliśmy poradnik dla kociarzy, którzy chcą świadomie opiekować się swoim mruczkiem.

Zacznijmy od podstaw… pewnie teraz myślisz, że zaczniemy opowiadać o medycznych aspektach choroby lokomocyjnej u mruczka… oczywiście tę kwestię także poruszymy, ale wracając do początku – KOTY LUBIĄ STAŁE ŚRODOWISKO I SWOJĄ RUTYNĘ. To najważniejsze zasada, o której powinieneś pamiętać przez całe swoje życie. Kot może różnie reagować na zmieniające się środowisko podczas podróży, niezależnie od tego, czy cierpi na chorobę lokomocyjną, czy też nie.

Czym właściwie objawia się choroba lokomocyjna u naszych mruczków?

To schorzenie, które powoduje spory stres nie tylko u mruczka, ale też u nas. W końcu martwimy się o pupila i chcemy dla niego jak najlepiej. Wszystko zaczyna się od stresu. Jeśli kot nigdy wcześniej nie podróżował, a jedyna wycieczka ograniczała się do najbliższego gabinetu weterynaryjnego, wtedy problem może pojawić się naprawdę szybko.

Domowy mruczek podczas podróży samochodem, pociągiem lub samolotem może odczuwać niepokój – właśnie ze względu na brak stałego środowiska, w którym czuje się bezpiecznie i swobodnie.

Im bardziej zestresowany zwierzak, tym większe ryzyko, że pojawią się problematyczne objawy choroby lokomocyjnej. Zaliczamy do nich:

• ślinotok;
• ospałość;
• biegunkę;
• nadmierne miauczenie lub mruczenie;
• w skrajnych przypadkach wymioty i nietrzymanie moczu;
• brak jakiegokolwiek zainteresowania otoczeniem;
• apatia.

Objawem jest też charakterystyczne zwijanie ciała w kuleczkę oraz opadanie głowy. To znaczy, że kot jest zdenerwowany i próbuje zredukować swoje bodźce sensoryczne.

Przeczytaj też: Jak wybrać hotel dla kota na wspólny pobyt?

Jak zredukować objawy choroby lokomocyjnej u kota? Mamy dla Ciebie kilka metod sprawdzonych przez kociarzy!

Choroba lokomocyjna u kota to nic przyjemnego i dla niego i dla Ciebie. Objawia się najczęściej ślinieniem, wymiotami, miauczeniem lub paniką już na widok transportera. Możesz jednak skutecznie zmniejszyć te objawy, stosując kilka prostych trików.

Co jest NAJważniejsze? Dla Ciebie KOCIARZU I KOCIARO – cierpliwość, spokój i dobra taktyka!

A więc co możesz zrobić, żeby podróż z mruczkiem była mniej dramatyczna mimo choroby lokomocyjnej?

1. Trenuj z wyprzedzeniem – niech kot regularnie siada w transporterze, nawet bez jazdy. Nagrody w środku mile widziane!
2. Nie karm nadmiernie przed podróżą – pełny brzuch i zakręty to duet gorszy niż ogórek na pizzy.
3. Użyj feromonów – są dostępne w sprayu. Pomagają kotu myśleć, że wszystko jest okej, nawet jeśli właśnie mknie 120 km/h.
4. Zasłoń transporter – mniej bodźców wizualnych, mniej stresu. Trochę jak koc na głowie, gdy udajesz, że nie istnieje poniedziałek.
5. Zrób z auta lub miejsca w pociągu miejsce zen – spokojna muzyka, zero klaksonów i rozmów o polityce. I… żadnego disco polo, bo raczej nie sądzę, że mruczek zrelaksuje się przy kultowych utworach Zenka Martyniuka. 🙂

Mimo wszelkich starań Twój kot wciąż ma silne objawy choroby lokomocyjnej? W takiej sytuacji nie pozostaje Ci nic innego, jak skonsultować się z weterynarzem. Bez profesjonalnej pomocy prawdopodobnie nie będziesz w stanie zapanować nad swoim mruczkiem, a każda podróż bez leków będzie istną tragedią…

Zobacz też: Jak przygotować kota do wizyty u weterynarza: Porady, które zminimalizują stres

Co możesz podać kotu z chorobą lokomocyjną? Skonsultuj się z lekarzem weterynarii!

Jeśli wiesz, że mruczek cierpi na chorobę lokomocyjną i ma niemalże wszystkie dotkliwe objawy… udaj się z nim do gabinetu weterynaryjnego. Specjalista po przeprowadzeniu podstawowych badań będzie w stanie zaproponować Ci skuteczne metody, które zapobiegną objawom choroby lokomocyjnej u kota.

W praktyce możesz po konsultacji podać kotu leki przeciwlękowe, przeciwwymiotne oraz uspokajające. Takie preparaty przepisane przez lekarza weterynarii są w 100% bezpieczne dla zwierzęcia i pomogą mu się zrelaksować w czasie podróży.Pamiętaj! Rób też przerwy w czasie podróży… wychodzisz do McDonalda na kawkę, siku albo za inną potrzebą? No właśnie… to wiedz o tym, że Twój kot także tego potrzebuje. No może niekoniecznie cheeseburgera, ale na pewno nie pogardzi smaczkiem, suchą karmą, wodą lub możliwością załatwienia się w kuwecie podczas podróży, np. autem.

Jak przygotować kota do podróży? Choroba lokomocyjna to nie wyrok!

Kilka dni przed wyjazdem zacznij przyzwyczajać kota do transportera. Codziennie na krótko wkładaj do środka jego kocyk, ulubione zabawki i smakołyki. Rób to regularnie, żeby budować pozytywne skojarzenia.

W dniu podróży nie karm kota przez co najmniej 3-4 godziny przed wyjazdem, żeby zmniejszyć ryzyko wymiotów. Zapewnij mu dostęp do świeżej wody. Przed jazdą przewietrz samochód. Pamiętaj też, żeby zabrać ze sobą jego ulubiony koc, który będzie dawał mu poczucie bezpieczeństwa.

Czy są specjalne transportery dla kotów z chorobą lokomocyjną?

Na rynku nie ma transporterów stworzonych specjalnie dla kotów z chorobą lokomocyjną. Warto jednak wybrać model, który z trzech stron jest zabudowany. To daje kotu większe poczucie bezpieczeństwa. Taki transporter powinien być stabilny, dobrze wentylowany i łatwy do przypięcia pasami w aucie.

Czy mogę zostawić kota w aucie podczas przerwy?

Nie możesz zostawić kota samego w aucie, nawet na chwilę. Temperatura w samochodzie bardzo szybko rośnie, nawet wtedy, gdy na zewnątrz jest chłodno. Taka sytuacja jest niebezpieczna i może zagrażać życiu zwierzęcia.

Co, jeśli kot zwymiotuje w trakcie jazdy?

Jeśli kot zwymiotuje, zatrzymaj się tak szybko, jak to możliwe. Postaraj się go uspokoić i posprzątać wnętrze transportera. W aucie warto mieć zapasowe ręczniki papierowe, wilgotne chusteczki oraz dodatkowy kocyk. Po powrocie do domu dokładnie umyj transporter, żeby pozbyć się nieprzyjemnych zapachów.

Czy można jakoś kota „odczulić” na jazdę?

Tak, możesz spróbować przeprowadzić trening desensytyzacji. Zacznij od przyzwyczajenia kota do samego transportera. Kiedy przestanie się go bać, zacznij stawiać transporter w aucie i pozwól kotu w nim siedzieć, bez odpalania silnika. Następnie wykonuj krótkie przejazdy – najpierw 2-3 minuty, potem coraz dłuższe. Taki trening wymaga czasu i cierpliwości, ale często przynosi efekty.

Jeśli mimo wszystkich prób Twój kot bardzo źle znosi podróże, lepiej będzie, jeśli zostanie w domu. W takiej sytuacji najlepszym rozwiązaniem będzie opieka zaufanej osoby albo petsittera. Dzięki temu kot uniknie stresu, a Ty będziesz spokojniejszy o jego samopoczucie.